Mam nadzieję, że ten post będzie w miarę składny. Piszę go, jednocześnie oglądając bardzo dziwny francuski film o rozterkach jakiegoś faceta, którego żona jest aktorką i on nie może pogodzić się z tym, że ją na każdym kroku ktoś prosi o autograf. Oglądając takie coś, nasuwa mi się tylko jedna myśl: niektórzy to mają zmartwienia!
Pisałam Wam już o risotto. O tych maleńkich, perłowych, kleistych ziarenkach ryżu duszonych w bulionie i winie, które nabierają niezwykłej, kremowej wręcz konsystencji.
Anglicy mają takie piękne określenie – squidgy. Znaczy ono coś mięciutkiego, kleistego właśnie, ale nie – papkowatego. Coś takiego, co powoli wyjadasz łyżką z dużej miseczki późnym wieczorem, oglądając telewizję po ciężkim i długim dniu:)
Risotto właśnie takie jest. A to połączenie – pleśniowej, prawie orzechowej w smaku gorgonzoli i gruszek karmelizowanych w miodzie – jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych. Polecam je Wam bardzo:)
Proponowane dziś przeze mnie risotto autorstwa Dave'a Barkera pochodzi – jak zwykle – od Jamiego Olivera, a dokładniej z Magazynu JAMIE; oryginalny przepis możecie też zobaczyć tutaj. Świetnie zjada się jako samodzielne danie, ale polecam Wam je też jako dodatek do mięsa – ja przyrządzam je często w towarzystwie kurczaka z szynką Serrano, o którym pisałam Wam ostatnio.
Dla 4 osób:
400 g ryżu arborio, opłukanego na sicie
200 g kremowej gorgonzoli, pokrojonej w kostkę
375 ml wermutu
1 litr bulionu
1 łodyga selera naciowego, drobno posiekana
1 drobno posiekana cebula
4 łyżki masła
3 gruszki, obrane ze skórki, pozbawione gniazda nasiennego i pokrojone na kawałki (alternatywnie możesz użyć odsączonych gruszek z puszki)
3 łyżki miodu
parmezan
garść listków świeżego tymianku
oliwa z oliwek
sól
pieprz
Piekarnik rozgrzej do temperatury 180° C. Na żaroodpornym naczyniu ułóż gruszki, polej miodem i skrop oliwą. Całość dokładnie wymieszaj i wstaw do piekarnika na ok. 15-20 minut, po czym wyjmij i odstaw do ostygnięcia.
W garnku rozgrzej oliwę i jedną łyżkę masła. Dodaj cebulę i seler naciowy, zmniejsz ogień i duś w małej temperaturze, aż warzywa się zeszklą i zmiękną, ale nie – przypieką. Dodaj ryż i smaż przez chwilę, po czym dodaj wermut i duś, cały czas mieszając. Gdy wermut się wchłonie, dodaj chochlę bulionu i duś, cały czas mieszając, by ryż nie przykleił się do dna. Gdy cały bulion zostanie wchłonięty, dodaj kolejną chochlę i dalej mieszaj czekając, aż ryż ponownie wchłonie cały płyn. Dodaj wtedy kolejną chochlę i powtarzaj czynność, aż ryż zrobi się miękki (w zależności od producenta może to zająć od ok. 15 minut do pół godziny, i od ok. 750 ml litra bulionu do ok. litra, dlatego nie przejmujcie się, jeśli trochę wywaru zostanie!).
Gdy ryż będzie miękki, dodaj ok.. 150 g gorgonzoli, 3 łyżki masła i skarmelizowane gruszki. Przykryj szczelnie garnek, zdejmij z ognia i zostaw na 2-3 minuty, po czym pomieszaj i dopraw do smaku.
Podawaj na głębokich talerzach, skropione oliwą i posypane pozostałą gorgonzolą, parmezanem, listkami świeżego tymianku i świeżo mielonym pieprzem.
ale to musi być PYSZNE Zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńale pyszny przepisik..zostało mi sporo ryżu z wczorajszego obiadu..zrobie cośna słodko dziś..Pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny u mnie..
OdpowiedzUsuńLubię risotto. Z gruszkami i gorgonzolą smakuje zapewne wybornie, piękne połączenie smaków:)
OdpowiedzUsuńkulinarne-smaki: pyszne jest rzeczywiście:) Bardzo Ci polecam, myślę, że by Ci smakowało:)
OdpowiedzUsuńMona: dziękuję Ci! Jednak ryż to wspaniały wynalazek:)
Żeniu: dziękuję! Ja też bardzo lubię risotto, a to połączenie rzeczywiście jest smaczne, chyba jedno z moich ulubionych w risotto! Jamie ma jeszcze przepis na risotto z jabłkami, gorgonzolą, który też kiedyś pewnie podam - ale jednak takie z gruszkami jest chyba jeszcze lepsze:)
Pozdrawiam Was Dziewczyny serdecznie i życzę miłego weekendu!
To połączenie jest genialne. Wspaniały przepis. Zapisuję i nie mogę już się doczekać, kiedy poczuję ten smak.
OdpowiedzUsuńAleż to rewelacyjnie wygląda! Normalnie mało w ekran nie weszłam! Muszę koniecznie wypróbować, choć czy ja u siebie doświadczę gorgonzoli?
OdpowiedzUsuńWow, takiego risotto to jeszcze nie widzialem! Mmmmmusze sprobowac :)
OdpowiedzUsuńMniam, pyszności! Jeszcze nie jadłam risotto z takim połączeniem składników. Bardzo fajny przepis.
OdpowiedzUsuńRisotto gruszkowe należy do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńW marcu idę do włoskiej restauracji spróbować risotto. Twoje wyglada cudnie, a polaczenie idelane ;)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle swoje, że boję się selera. Zamienię go na kalarepę, może nie wiecie ale kalarepa z gruszką i serem pleśniowym jest wyjątkowym przysmakiem:)
OdpowiedzUsuńlo - cieszę się bardzo, że Ci się podoba:) daj znać, jak zrobisz, będę ciekawa Twojej opinii!:)
OdpowiedzUsuńLekka - spróbuj koniecznie! Gorgonzolę powinnaś znaleźć, w tej chwili jest już dość dostępna, a jeśli nie - użyj jakiegoś niezbyt ostrego sera z niebieską pleśnią i najwyżej dodaj odrobinkę cukru, by złagodzić smak. :)
Anonimowy - spróbuj spróbuj, myślę, że by Ci smakowało:)
Haniu-Kasiu: cieszę się, że Ci się podoba, i bardzo polecam! To rzeczywiście nieoczekiwane, ale bardzo smaczne połączenie.
lashqueen - świetnie Cię rozumiem, ja też uwielbiam gruszki w risotto!
Szano - to świetnie, mam nadzieję, że Ci posmakuje, bo risotto to rzeczywiście pyszna potrawa i zupełnie inna, niż większość powszechnie znanych dań z ryżu. A do której włoskiej restauracji się wybierasz?
Marta - rozumiem Cię, bo ja też tak w ogóle za selerem nie przepadam i dlatego kroję go w takie maluteńkie kawałeczki...:) Muszę jednak przyznać, że podduszony smakuje wybornie, szczególnie, gdy jego specyficzny aromat rozpływa się gdzieś na rzecz pysznej całości:) Natomiast o połączeniu kalarepy, ruszki i sera pleśniowego już słyszałam, wierzę, że może to być wyśmienite!
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego tygodnia:)
Ale dawno nie jadłam rizotto. A mam nawet świetny ryż arborio, pierwszej klasy!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię połączenie gruszki i gorgonzoli, nawet robiłam taką sałatkę:
http://ziolowyzakatek.blogspot.com/2010/10/saatka-z-pieczonej-dyni-gorgonzoli-i.html
Podoba mi się też dodatek miodu!Tak, rizotto to zdecydowanie comfort food. Pozdrawiam!
ps. selera naciowego nigdy nie próbowałam.
Risotto zawsze jest pyszne. Ja lubię z cebulą i grzybami.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak pięknie piszesz o tym risotto, że aż chce się jeść :)
OdpowiedzUsuńAtria - tak tak, czytałam o Twojej sałatce! Brzmi przepysznie! Co do selera - powiem Ci, że ja za nim nie przepadam, ma specyficzny smak, troszkę jak fenkuł, tylko o wiele intensywniejszy... Ale muszę przyznać, że posiekany i duszony nadaje potrawom bardzo miłego aromatu:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasinka - zgadzam się! A z cebulą i grzybami - też bardzo lubię:) Pozdrawiam:)
ka.wo - dziękuję Ci bardzo! Serdecznie pozdrawiam:)
szczęśliwe małżeństwo gruszki z gorgonzolą znam. No ale romansik z ryżem dla odświeżenia związku jest całkiem fajnym pomysłem ;-)
OdpowiedzUsuńHa, ładnie powiedziane! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjedno z najlepszych!
OdpowiedzUsuńuwieeeeelbiam :)
Moje chyba w ogóle ulubione:)
OdpowiedzUsuńBo też i połączenie niebieskiego sera i owoców to coś, co po prostu UWIELBIAM:)
Już mi smakuje ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Plukanie ryzu do risotto - Wloch by zemdlal! to mogl wymyslic tylko angielski Jamie...
OdpowiedzUsuń"Zostal mi ryż z obiadu - zrobie jutro rizotto - ludzie czy wy w ogole wiecie co to jest rizotto?
OdpowiedzUsuń