sobota, 19 lutego 2011

Cytrusowa tarta z kremem mascarpone


Ostatnio jestem w ciągłym niedoczasie. Tyle do zrobienia, a życie nie chce zwolnić, by się dostosować;) Tym ważniejsze są te chwile, gdy możemy choć na krótko zatrzymać się, odpocząć, i porozkoszować tym, co piękne, choć pozornie przyziemne.

Czas na relaks to dziś dobro deficytowe. Gdy byłam na studiach, nawet nie zauważałam nieraz, jak szybko potrafi lecieć przez palce, gdy mamy go dużo. A potem nagle, pewnego dnia przestajemy już tyle go mieć, i wtedy każda spokojna chwila staje się na wagę złota.

Zawsze uwielbiałam gotować, zawsze uwielbiałam piec. Nigdy nawet nie przychodziło mi do głowy, że mogłoby zabraknąć mi na to czasu. Dziś wiem, że gotowanie to też przywilej:) Przywilej, który chcę sobie zapewniać nawet wtedy, gdy - w czasowej walucie:) – kosztuje mnie to dużo.

Moje dania są na ogół szybkie i łatwe – nie bez powodu. Tylko na to mogę sobie pozwolić, ale nie uważam, że to źle. Tak długo, jak długo możemy cieszyć się dobrym, własnoręcznie przyrządzonym posiłkiem w gronie bliskich nam osób, życie posiada dodatkowy, piękny wymiar:)

Wiem, że skoro tu zaglądacie, lubicie zapewne gotować i robicie to często. Ale może być i tak, że należycie do osób, które o jedzeniu lubią czytać, lecz boją się gotować z powodu braku czasu i umiejętności. Być może ktoś Wam kiedyś powiedział, że się do tego nie nadajecie, albo wmówił, że tylko bardzo wymyślne i organiczne jedzenie może naprawdę dobrze smakować. Nic bardziej błędnego. W gotowanie musicie włożyć przede wszystkim pasję – swoją miłość do życia, do jedzenia… i do ludzi, których chcecie nakarmić. I wtedy nawet najprostszy przepis wyjdzie Wam rewelacyjnie – tylko nie bójcie się spróbować!

Dzisiejsza tarta właśnie taka jest – prosta, szybka, ale bardzo smaczna. Nigdy nie umiałam pięknie dekorować tortów ani godzinami wyrabiać kremów. Robię więc to, co potrafię. Albo, mówiąc inaczej – to, na co mnie stać – w walucie zarówno talentowej, jak i czasowej.

Cytrusowa tarta z kremem mascarpone*

1 opakowanie ciasta francuskiego, rozmrożone
3 opakowania serka mascarpone
2 dojrzałe owoce mango (lub zawartość 2 mango z puszki)
sok z ½ cytryny
kilka kropli esencji cytrynowej
2-3 opakowania cukru waniliowego (do smaku)
2 żółtka (opcjonalnie)
1 łyżeczka żelatyny, rozpuszczona w wodzie
3 duże pomarańcze
3 łyżki miodu
4 łyżki cukru

Zacznij od przygotowania kremu. W blenderze zmiksuj mango i miąższ z dwóch pomarańczy (usuń wcześniej pestki!). Przelej do dużej miski, dodaj mascarpone, cukier, sok z cytryny oraz rozpuszczoną w wodzie żelatynę (opcjonalnie) i miksuj na jednolity krem. Jeśli powstałą masa będzie za rzadka, dodaj dwa żółtka i ubijaj dalej. Spróbuj i w razie potrzeby dodaj do smaku kilka kropel esencji cytrynowej i więcej cukru waniliowego. Schładzaj w lodówce. Jeśli dodałeś żelatynę, schładzaj przez co najmniej 1-2 godz.

Piekarnik nastaw na 180° C. Na blasze ułóż papier do pieczenia, następnie wyłóż na nim ciasto francuskie. Nie musisz zawijać pionowych „krawędzi” z ciasta. Wierzch ciasta posyp równomiernie 2 łyżkami cukru, a następnie wstaw do piekarnika i piecz przez ok. 15-20 minut, aż ciasto ładnie się przyrumieni a cukier – skarmelizuje. Wyjmij ciasto z piekarnika i „ubij” widelcem (nie przejmuj się, że urosło podczas pieczenia, wykorzystasz to w przepisie!). Powstałe w ten sposób, „ubite” kawałeczki – skrawki ciasta odłóż na bok.

Pozostałe pomarańcze obierz ze skórki i pokrój w plasterki. Na patelni rozgrzej miód z odrobinką wody, następnie skarmelizuj w nim pomarańcze i odstaw do ostygnięcia.

Na tarcie ułóż krem i skarmelizowane pomarańcze, posyp odłożonymi wcześniej skrawkami ciasta. Nawet ja (osoba o ambiwalentnym stosunku do ciast i słodkości) muszę przyznać, że smakuje naprawdę wyjątkowo:))))))) Może nie jak ambrozja, ale jednak bardzo, bardzo blisko:)

* przepis wymyśliłam sama, ale inspirowałam się dwoma innymi: tym na tort cytrusowy Anny tym na krem kataloński ze skarmelizowanymi pomarańczami autorstwa lo.

12 komentarzy:

  1. uwielbiam tarty i cytrusy. Kiedy jest jakas ankieta i jestem pytana o ulubione danie/przepis podaje zawsze tarte cytrynowa. Twoj przepis bardzo przyjazny, chetnie wyprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że całości nie widać, ale umiem sobie to cudo wyobrazić

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem mam wrażenie, że wolnego czasu nie doceniamy, ale do czasu ... Co do szybkich przepisów - osobiście uważam, że są najlepsze :) Mi długie gotowanie odbiera apetyt na potrawę. A tarta musi być pyszna! :) Pozdrawiam i życzę więcej czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobrażam sobie ten "delikatessen" smak. Ostatnia tarta na moim stole była makowa. Wygląd i składniki twojej tarty pobudzają wyobraźnię smakową.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. tarty słodkie , słone , wytrawne..to pychota i szybki deser lub lunch..Twoja jest piękna....
    zapraszam do mnie na historie o pewnym ogrodzie..

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie to napisałaś, aż mi ciarki przeszły...nie wolno się bać. Najważniejsza jest wiara w to co się robi i miłość do tych, którym się gotuje... Wtedy powstają rzeczy wielkie!

    Bardzo odświeżająca tarta! Doskonała na letni podwieczorek. Och, gdzie to lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szano - to tak jak ja! Pozdrawiam:)

    kulinarne-smaki: ano nie widać, bo zdjęcie robiłam - no właśnie - w wielkim biegu...;) Ale zapewniam, że smakuje super, coś, jak taka cytrusowa rurka z bitą śmietaną:)

    ka.wo - dziękuję Ci bardzo, oj przydałoby się! Choć tak długo, jak długo czas zapewniają mi fascynujące zajęcia - nie narzekam:) Ja mam to samo, jeśli z czymś jest za dużo zabawy, mczę się przy tym i potem nie mam już energii na jedzenie ze smakiem:) Wolę też mniej czasu spędzić na gotowaniu, a więcej na samym doprawianiu - to o wiele ciekawsze! :)

    TravelandCooking - dziękuję Ci bardzo:) wyszło rzeczywiście bardzo smaczne. Ale ale... co ja tu słyszę? Tarta makowa? To dopiero musiało być pyszne! Pozdrawiam!

    Mona - właśnie ja też uwielbiam tarty! Ogrody zresztą też, więc chętnie o nich u Ciebie poczytam!

    Escapade Gourmande - prawda? Też tak uważam, grunt, to włożone w gotowanie uczucie! A lato to naprawdę mogłoby już się pojawić. Zresztą - co tam lato! - mnie już i wiosna w zupełności by wystarczyła, a tu tymczasem za oknem mróz i śnieg... Pozdrawiam Cię więc zimowo! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię czytac o jedzeniu. bardzo nawet. i takie pyszności na talerzyku też lubię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie tylko lubię czytać o takich pysznościach, ale lubię je również jeść... A miałem przyjemność osobiście delektować się tą tartą!! Pychota!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Asieja - kto jak kto, ale Ty jesteś prawdziwą ekspertką od słodkich pyszności!

    Kuba - ha, no właśnie! Dobrze pamiętam, jak się nią zajadaliśmy! Jak dla mnie, smakuje trochę jak cytrusowa rurka z kremem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te cytrynki na tarcie są jak małe słoneczka:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...