Och, tyle do zrobienia, a czasu na wszystko zawsze za mało! Dlatego dziś proponuję Wam potrawę w sam raz na niedzielny obiad lub dobrą kolację, która świetnie smakuje, a przygotowań przy niej naprawdę niewiele – schab w czerwonym winie ze świeżym rozmarynem i bekonem. To naprawdę pyszna, wytrawna potrawa o dużej smakowej głębi i zróżnicowaniu, a co najważniejsze - gdy raz wstawisz ją do piekarnika, piecze się sama:). Świetnie smakuje nawet po prostu z ryżem/makaronem i sałatą, choć przy bardziej odświętnych okazjach podaję ją z domowymi gnocchi podsmażonymi na oliwie, bazylii i pomidorach, oraz z guacamole własnej roboty. Tym razem zrobiłam wersję ze schabem, bardzo dobra jest też karkówka – bardziej soczysta, choć też niestety bardziej tłusta – decyzja należy więc do was…;)
Dla 4-6 osób:
1,2 kg schabu lub karkówki, pokrojona w plastry
20 dkg bekonu w średniej grubości plastrach
3-4 gałązki świeżego rozmarynu
1 puszka pomidorów
3/4 butelki półsłodkiego czerwonego wina
2 ząbki czosnku, przekrojone na kilka mniejszych kawałków
1 posiekana papryczka chilli (opcjonalnie)
2 łyżki cukru
sól
pieprz
mąka (do panierowania)
oliwa (do smażenia)
Marynata do mięsa:
3 łyżki octu balsamicznego
sól
pieprz
2 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku
Plastry mięsa dobrze pobij. Przełóż je do miski, dodaj składniki marynaty i całość dobrze wymieszaj. Odstaw na min. 1 godzinę, a najlepiej na całą noc.
Piekarnik rozgrzej do temperatury 180° C. Na patelni rozgrzej oliwę. Podsmaż boczek, po czym zdejmij i odsącz go na ręczniku papierowym. Plastry mięsa obtaczaj w mące i smaż z obu stron, aż będą rumiane. W miarę smażenia przekładaj je do dużego żaroodpornego naczynia, na każdą warstwę kotletów kładź plastry bekonu i kawałki rozmarynu. Gdy skończysz, dodaj do naczynia pomidory, wino, cukier, sól i pieprz do smaku. Przykryj naczynie pokrywką lub folią aluminiową. Piecz przez ok. 40-60 minut (co jakiś czas sprawdzając, czy potrawa się nie przypala), aż mięso będzie kruche, a sos nabierze brązowo-złocistego koloru. Przed podaniem całość możesz posypać świeżymi ziołami i orzeszkami pinii.
zrobiłam się głodna ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama robi identyczną marynatę do schabu i muszę przyznać,że to strzał w dziesiątkę, bo mięsko jest wtedy kruche i soczyste :)
OdpowiedzUsuńZawsze z przyjemnością zaglądam na twój blog. Wyszukane potrawy i ciekawe przepisy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tyle wina w mięsku, musi smakować wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia życzę
Iwona! Ja czuję ten zapach rozmarynu... Rozmarzam się! Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
A ja czuję zapach wina dodanego do mięsa. Mięso przyrządzone z dodatkiem wina zazwyczaj jest dobre. Zatęskniło mi się za daniem w tym stylu.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten przepis podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Nina - :) Polecam Ci ten przepis!
OdpowiedzUsuńEscapade Gourmande - ha, czyli widzę, że nie ja jedna na to wpadłam:) Zgadzam się w zupełności, smakuje świetnie, a mięso wychodzi naprawdę kruche!
Travel and Cooking - dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa, zawsze mnie to niesamowicie cieszy (i pozytywnie zaskakuje)że ktoś tu zagląda i czyta:) Ja mogę tylko powiedzieć to samo o twoim blogu, zawsze chętnie na niego wchodzę i czytam o tych wszystkich wspaniałościach z całego świata!
Rzeczywiście, choć alkohol właściwie ulatuje, można powiedzieć umownie, że to mięso jest bardzo "pijane" winem.
Anno-Mario - no bo rozmaryn to jest to! Zgadzam się w zupełności:)
Haniu-Kasiu - zgadzam się, wino do mięsa to świetny patent:)
LidKo - dziękuję i cieszę się bardzo, że Ci się spodobał!
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wam miłego weekendu:))))))