piątek, 11 lutego 2011

Makaron w sosie serowym z brokułami i karmelizowanymi pomidorkami cherry


Kilka dni temu widziałam na TVN Style nieznany mi dotąd brytyjski program o kulinarnej rywalizacji dwóch rodzin pod okiem znanych i doświadczonych szefów kuchni. Program jak program, widywałam lepsze, ale – wobec braku lepszych propozycji o tej porze dnia – całkiem miło oglądało się go przy porannej kawie.

Jedna z uczestniczek zwierzyła się swojemu mentorowi, że jej dzieci folgują bardzo niezdrowym upodobaniom żywieniowym, odmawiając wszystkiego, co nie jest mrożoną pizzą lub odgrzewanym macaroni cheese z pudełka – którymi z kolei zajadają się do szaleństwa. Przydzielony rodzinie opiekun znalazł proste remedium – zapiekankę z makaronu i sera w jego autorskiej, zdrowszej wersji. Makaron gotuje się z brokułami, w garnku obok robi się sos serowy z niskotłuszczowym serem, całość miesza się i przekłada do żaroodpornego naczynia, które na koniec przykrywa się warstwą zdrowych, pokrojonych pomidorów i zapieka w piekarniku. No i voilà, gotowe. Nie muszę chyba mówić, że wdzięczna mama rzuciła się do podziękowań, a jej entuzjastycznie nastawione do telewizji dzieci – do zapewnień, że taka serowa zapiekanka z brokułami smakuje im tak samo, a nawet bardziej, niż przygotowywany fabrycznie i naszpikowany chemią macaroni cheese. Taaaa, in their dreams.

Czy rzeczywiście dzieci tak łatwo dają się oszukać? – nie wiem. Czy faktycznie przemycenie im w posiłku zdrowych warzyw i owoców to taka prosta sprawa? – na to pytanie również nie znam odpowiedzi, choć mam pewne wątpliwości. Wiem natomiast, że ta makaronowo-serowa zapiekanka narobiła mi takiego apetytu, że musiałam i ja ją ugotować. Czy raczej – tylko się nią zainspirować, bo od makaronowych zapiekanek wolę makaron z sosem per se. I tak powstało danie, które Wam dziś proponuję. Jest nieskomplikowane i szybkie, wymaga tylko kilku składników, a smakuje – naprawdę wspaniale. Nie wiem niestety, o ile mniej ma kalorii niż macaroni cheese (obawiam się, że nie aż tak wiele…:/), z pewnością jednak jest zdrowszy. A co do macaroni cheese… ech, jako dziecko je uwielbiałam, choć jadałam bardzo rzadko – gdy moja rodzina przywoziła nam je z Kanady jako specjalny treat. Dziś już pewnie tak ochoczo bym go nie wcinała, ale wtedy – to było to! Były czasy…;)



Dla 4 osób:

300 g makaronu, np. penne lub fusilli
korony z 3 brokułów
500 g pomidorków cherry
150 ml kwaśnej śmietany
200 ml słodkiej śmietany
100 g sera Gorgonzola, pokrojonego w duże kawałki
50 g ostrego niebieskiego sera, np. Roquefort lub Bleu d’Auvergne, pokrojonego j/w
100 g tartego ostrego sera żółtego, np. Cheddar lub Bursztyn
3 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
1 łyżka masła
2 czubate łyżki cukru
1 łyżka octu balsamicznego
sól
świeżo mielony pieprz
tarty parmezan (można zastąpić drobno utartym serem żółtym używanym do sosu)


Piekarnik rozgrzej do 180° C. W żaroodpornym naczyniu umieść umyte i osuszone pomidorki cherry (jeśli są duże, można je poprzekrawać na pół), dodaj do nich cukier, ocet balsamiczny, 2 rozgniecione ząbki czosnku i 2 łyżki oliwy, dokładnie wymieszaj wszystko rękoma i włóż do piekarnika na ok. 15 minut, od czasu do czasu wyjmując i mieszając, by pomidorki się nie przypaliły.

W rondelku rozgrzej pozostałą oliwę i masło i dodaj posiekany ząbek czosnku, następnie duś go przez chwilę na bardzo małym ogniu. Dodaj śmietanę i dokładnie wymieszaj, dodaj Gorgonzolę i ostry niebieski ser, po czym wolno podgrzewaj na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając, by śmietana się nie zwarzyła. W garnku nastaw osoloną wodę, a gdy zacznie wrzeć – dodaj makaron i brokuły i gotuj, aż będą miękkie.

Gdy makaron będzie gotowy, do sosu dodaj tarty żółty ser i starannie wymieszaj. Odcedź makaron i brokuły, pozostawiając ok. 50 ml wody z gotowania, po czym dodaj to wszystko do sosu. Wymieszaj i – w razie czego – dopraw do smaku. Podawaj z karmelizowanymi, pieczonymi pomidorkami cherry, tartym parmezanem i świeżo mielonym pieprzem.

11 komentarzy:

  1. Ja na telewizję nie mam czasu, a szkoda, program pewnie mógłby być ciekawy. Danie dla mnie bomba, wyszło Ci bardzo apetcznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jest to co lubię :)
    Makaron, brokuły i czosnek reszta byłaby mi nie potrzebna ale i tak smakowicie wygląda więc chętnie bym pokosztowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle pięknych serów w jednym daniu, fantastycznie. Mimo że mieszkam w UK gdzie króluje fish&chips i macaroni cheese to przyznam że nie jadłam tutejszego makaronu z serem, nie wygląda on zachęcająco za to gorgonzola roztopiona ze śmietanką na makaronie to w mojej kuchni bywa często.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna sprawa ten makaron z sosem brokułowym. Dla mnie z podwójną ilością sera, ale za to z mniejszą ilością śmietany :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami uprawiam podobne wariacje makaronowe a potem przez kilka dni omijam szerokim łukiem wagę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogę wpaść na talerz takiego pysznego makaronu! Smaki i przepis świetny, bardzo w moim makaronowym guście:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Szano! dziękuję! Ja na telewizję też na ogół nie mam czasu, teraz trafiło mi się trochę luzu, ale to tylko chwilowa odskocznia:)

    kulinarne-smaki: zgadzam się, że makaron, brokuły i czosnek to świetne połączenie! Choć nie ukrywam, że moim własnym, ulubionym partnerem dla brokułów jest właśnie pleśniowy ser;)

    Żeniu: A widzisz! Gorgonzola ze śmietaną to jest to! A co do macaroni cheese - zapewniam Cię, że niewiele tracisz, nie próbując;) choć jako dziecko, MC uwielbiałam i gdyby ktoś dał mi je teraz, to nawet z samego sentymentu by mi pewnie smakowało:)

    Iwona: Widzę, że obie jesteśmy miłośniczkami sera! Słusznie, niewiele jest równie wdzięcznych i nadobnych produktów, co właśnie pyszny fromage:)

    Marta: Ha, ja to omijam wagę, powiedziałabym, notorycznie;) Obserwacje figury prowadzę czysto empiryczne i to bardzo poprawia mi humor:)

    Anno-Mario: wpadaj! cieszę się, że przepis Ci się podoba, przyznam, że ostatnio rzadko jadam makarony, ale jak już, to w pełnej krasie:)

    Pozdrawiam Was serdecznie, miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  8. Makarony to ,,super wynalazek "!! A ja juz tesknie za domowym makaronem do rosołu...Chyba go zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  9. czy oszukać dzieci łatwo...mi się nie udaje nigdy- u mnie zawsze to była kwestia licytowania się- nie zjesz tego ale zjesz więcej czegoś innego co lubisz i jest zdrowe (nie mam dzieci ale swego czasu opiekowałam się dwoma niesfornymi brzdącami)
    tv nie oglądam- no może kilka razy do roku jak leci KSW. a makaronik niczego sobie, jak dla mnie pycha;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mona - zgadam się! A te domowe są najlepsze! Pozdrawiam:)

    Panno Malwinno - no i właśnie, z mojego doświadczenia (również tylko z cudzymi dziećmi, własnych jeszcze nie mam) dzieci są o wiele bystrzejsze, niż się nam wydaje, i łatwo potrafią przejrzeć zamiary dorosłych;) A już ich rodzice, których się nie wstydzą i których znają najlepiej, nie mają szans! :)

    Asieja - dziękuję i polecam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...