czwartek, 6 stycznia 2011

Kurczak w pięciu smakach na lekkim imbirowym bulionie


Wiecie, za co tak uwielbiam obrazy impresjonistów? (Bo naprawdę za nimi przepadam, mówiłam Wam już o tym?) Za to, że z plątaniny niewiele nam mówiących plam i pacnięć pędzlem wyłania się obraz czegoś, co ma sens. Niby to tylko Impresja, ale jednak Wschód Słońca właśnie taki, jaki byśmy zobaczyli, gdybyśmy wraz z Claude’m Monet’em stali na brzegu tamtego mglistego, szarawego jeszcze poranka.

Z kuchnią – a w każdym razie, na pewno z moją kuchnią – właśnie tak jest, a przynajmniej chciałabym, żeby było. Wiele różnych smaków i tekstur, które pozornie nijak mają się do siebie, a mimo to – razem mają sens, tworzą prawdziwą całość.

Tak właśnie jest też z kuchnią azjatycką – tu nic nie jest takie, jakie powinno być, a mimo to – smakuje pysznie. Słodkie z pikantnym, słone ze słodkim, chrupiące z mokrym – niby dziwne, a jednak nie aż tak bardzo.

To po prostu ma sens.

O moim wielkim afekcie dla orientalnych zup pisałam Wam już wcześniej (także tutaj), nie będę się więc powtarzać, po raz kolejny stwierdzę tylko, że je uwielbiam. Uwielbiam i basta. Zdążyłam Wam chyba dodać, że mam takich azjatyckich przepisów w zanadrzu sporo, dziś pora więc na kolejny z serii. To lekka, szybka w przygotowaniu potrawa, przy której bawimy się nie tylko smakiem, ale i teksturą, zestawiając przysmażoną, mocno przyprawioną pierś kurczaka z leciutkim, choć bardzo aromatycznym, przejrzystym bulionem. Z góry muszę Was ostrzec, że to danie bardzo ostre, ale jeśli lubicie odrobinę pikanterii – powinno Wam smakować. Szczególnie teraz, zimą, gdy zmagamy się z mrozami:) To niezwykle rozgrzewająca potrawa, choć – uprzedzam – imbir i chilli wiercą nie tylko w gardłach, ale i w nosach;)


Dla 4 osób:

Kurczak:

2 piersi kurczaka
3 łyżki sproszkowanej przyprawy „5 Smaków”
4-5 łyżek oleju

Bulion:

1,5 l bulionu warzywnego
1 papryczka chilli
obrany ze skóry kawałek imbiru długości ok. 5 cm
1 łyżka sosu sojowego
250 g (1 paczka) świeżego szpinaku
1 puszka kasztanów wodnych, czyli water chestnuts (waga po odsączeniu: ok. 280 g); jeśli nie zdołacie dostać kasztanów, dodajcie inne chrupiące warzywo, np. mange tout lub szparagi
200 g azjatyckiego makaronu Vermicelli (ryżowego lub sojowego – ja wolę sojowy, jest bardziej przejrzysty i sprężysty)

Kurczaka umyj, pozbaw chrząstek/ścięgien i pokrój wzdłuż w długie paski o szerokości ok. 2,5 cm. Przełóż do miski, dodaj przyprawę „5 Smaków”, po czym starannie i równomiernie obtocz w niej mięso, najlepiej rękami. Na patelni rozgrzej olej i gdy będzie już bardzo gorący, połóż na nim paski kurczaka. Smaż na dużym ogniu przez ok. 4 minuty z jednej strony, następnie przewróć mięso na drugą stronę i smaż jeszcze przez ok. 2-3 minuty. (UWAGA! – czas smażenia zależy od tego, jak bardzo rozgrzewa się Twoja patelnia i w jakiej temperaturze smażysz mięso. Generalnie chodzi o to, by wierzch usmażył się na złoto i chrupiąco, a środek był delikatny i kruchy, ale koniecznie ugotowany. Uważaj jednak bardzo, by z kolei nie przesmażyć mięsa – pierś kurczaka szybko twardnieje, jeśli jest gotowana zbyt długo.) Usmażone mięso zdejmij z patelni, pokrój na mniejsze kawałki i odstaw.

W garnku rozgrzej bulion. Posiekaj chilli (usuwając lub zostawiając pestki w zależności od tego, czy potrawa ma być mniej, czy bardziej pikantna) i dodaj do płynu, następnie wetrzyj imbir (ja ścieram go na małych ząbkach tarki). Dodaj sos sojowy i gotuj pod przykryciem, na małym ogniu, przez ok. 10 minut, po czym dodaj odsączone kasztany wodne i szpinak. Gdy warzywa się zagrzeją, a szpinak przywiędnie i zmniejszy objętość – bulion będzie gotowy.

W międzyczasie w osobnej misce lub garnku przygotuj makaron zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu (UWAGA! czas przygotowywania warto sprawdzić przed rozpoczęciem gotowania, bowiem bardzo różni się w zależności od typu makaronu i producenta).

Makaron przecedź i rozłóż w miseczkach lub na głębokich talerzach, następnie każdą porcję hojnie zalej bulionem z warzywami i posyp kawałkami kurczaka (ważne, by robić to w tej kolejności, bo w momencie podania potrawy kurczak nie powinien pływać w zupie – każdy sam powinien bowiem móc zdecydować, czy chce zanurzyć go w bulionie, by zmiękł, czy też jak najdłużej zachować rozdzielność tekstur i smaków:))

Gotowe!

7 komentarzy:

  1. mniam, ale bym zjadła

    po pierwsze uwielbiam zupy

    do drugie: uwielbiam zupy orientalne

    OdpowiedzUsuń
  2. To wypróbuj! Jest naprawdę smaczna, szczególnie, jeśli ktoś lubi ostre jedzenie, a z tego, co kojarzę -Ty je lubisz:) Widziałam, że u Ciebie dziś podobne klimaty? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. musiałabym mieć kasztany :)

    tak, lubię ostre, nawet bardzo

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasztany w puszkach można dostać w Kuchniach Świata - są naprawdę smaczne! A jeśli nie, to tak, jak napisałam - byle coś chrupiącego...:) Może być Mange Tout, szparagi (może nie o tej porze roku...), papryka albo nawet kiełki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacja! musi smakować obłędnie!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo Ci dziękuję:) I naprawdę bardzo bardzo BARDZO polecam ten przepis - rzeczywiście świetnie smakuje, a przy tym jest niezawodny! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam Serdecznie,

    Bardzo ciekawy przepis. Chciałbym się dowiedzieć czy byłaby Pani zainteresowana, abyśmy dodali przepis na naszą stronę z przepisami kuchni orientalnej?(www.PrzepisyChinskie.pl)
    Jeśli tak proszę o wiadomość na adres e-mail : pro_orient@o2.pl
    W mailu proszę o podanie przepisu oraz nazwy Pani bloga.
    Dodając na nasz serwis oczywiście zaznaczymy, że pochodzi z Pani bloga.

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...