czwartek, 23 grudnia 2010

Babciny śledź w śmietanie


O śledziach nie trzeba się rozpisywać. Bronią się same, i to w każdej formie. Sposobu ich przyrządzania, który przedstawiam Wam poniżej, nauczyła mnie moja Babcia bardzo, bardzo dawno temu. Pierwszy raz przyrządziłam je sama jako mała dziewczynka – miałam wtedy pewnie jakieś dziesięć, no – góra dwanaście lat. Choć zawsze staramy się urozmaicać śledziowy repertuar wigilijny, ta właśnie propozycja to prawdziwy klasyk i cieszy się największym powodzeniem. Przyrządza się ją naprawdę łatwo i chyba nie można jej zepsuć, a smakowy efekt końcowy jest naprawdę fenomenalny. Sekret tego przepisu polega na dwóch ważnych zasadach: po pierwsze, na czasie „dochodzenia” śledzi w lodówce – należy je przygotować 24 godziny przed podaniem (absolutne minimum to 12 godzin). Po drugie – aż boję się to napisać – filetów NIE NALEŻY wcześniej moczyć ani odsalać (chyba, że naprawdę były niemiłosiernie słone). To właśnie śmietana wyciągnie z nich całą sól i złagodzi ich smak, a sos, który powstanie z mieszaniny cebuli, śmietany i soli smakuje wręcz rewelacyjnie.

Trzymajcie się tych dwóch zasad, a śledzie powinny niezawodnie wyjść pyszne!



Poniżej podaję przepis na porcję z 0,5 kg ryby, czyli podstawową – jak podejrzewam – wigilijną ilość. Ponieważ jednak w naszej bardzo śledziolubnej rodzinie wystarczyłoby to akurat na Wigilię dla ok. 6-8 osób (i to przy założeniu, że będą i inne potrawy ze śledzi), dla naszych potrzeb używam ok. kilograma ryby (dzięki temu mamy hojną porcję wigilijną i spory zapas na świąteczne przekąski).

0,5 kg filetów śledziowych (używam filetów à la Matjas firmy Lisner – doszłam do tego na drodze wieloletnich prób i błędów; z przekonaniem używa ich też moja Babcia, która dawniej kupowała śledzie z beczki)
2 duże cebule
400 ml śmietany 12%
1 łyżka octu
1 czubata łyżeczka cukru

Filety śledziowe pokrój poprzecznie na małe kwadraciki lub romby. Cebulę drobno posiekaj. Do śmietany dodaj ocet i cukier, wymieszaj. Dno słoika lub miski pokryj śmietaną, potem cienką warstwą cebuli, a potem warstwą śledzia. Następnie na śledzia połóż cebulę, zalej 1-2 łyżkami śmietany i od tej pory kładź warstwowo śledzia, cebulę a potem śmietanę – aż do wyczerpania zapasów. Na wierzchu powinna znaleźć się warstwa cebuli i śmietana. Słoik zamknij (jeśli robicie śledzie w  misce – szczelnie przykryjcie ją folią spożywczą) i odstaw do lodówki na 24 godziny.



5 komentarzy:

  1. śledziki wyglądają pysznie! :) PS: jednak Ciastek na ostatnim zdjęciu... NAJLEPSZY! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciastek naprawdę słodziaśny...:))))) w każdym tego słowa znaczeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie przepisy wyglądają przepysznie. Chciałabym zaprosić Cię na świąteczny konkurs, który właśnie trwa na moim blogu.
    Na zwycięzcę czeka deska do serów wraz z zestawem noży. Zapraszam i pozdrawiam. Agnieszka
    http://wmojejmalutkiejkuchni.blogspot.co.uk/2012/11/konkurs-zapraszam.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma pani rację. Śledzi Lisnera nie trzeba moczyć w wodzie. Mają w sobie glutaminian, regulator kwasowości, ocet spirytusowy i inne składniki. Z pewnością pani babcia nie stosowała ich w swojej kuchni. Jaki sens ma cała ta emocjonalna przygoda skoro u jej podstaw leży podły śledź z tablicą Mendelejewa ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak się składa, że używała i używa - po latach mocowania się ze śledziami z beczki, moczeniem, patroszeniem... I sama poleciła mi tę modyfikację - nie mam z tym problemów i mówię o tym bez kompleksów, tak samo zresztą, jak Babcia. Ale mam też dobrą wiadomość - czytanie tego bloga i wykonywanie przepisów z niego nie jest obowiązkowe :) Można zostać przy własnych, sprawdzonych metodach:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...