Tym wpisem zaczynam moją nową, blogerską przygodę! Już wkrótce – czyli gdy tylko w trochę większym stopniu rozgryzę techniczne zakamarki blogspota – na tej stronie zaczną pojawiać się posty – przepisy, kulinarne inspiracje, historie o jedzeniu, garść obserwacji i refleksji, trochę imprezowych porad… a czasem po prostu szwarc, mydło i powidło, jak to na prawdziwe delikatesy przystało:)
O jedzeniu mogę opowiadać godzinami, bo tyle się z nim wiąże – nie tylko wyraziste, nieraz odległe, ale do dziś pamiętane smaki, ale też przygody i doświadczenia. Nigdy o nim jednak dotąd nie pisałam, więc będzie to całkiem nowe wyzwanie, równe temu związanemu z koniecznością doszkolenia się w dziedzinie fotografii i operowania stroną internetową.
Choć pomysł założenia bloga chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu, pewnie nie doszłoby do tego, gdyby nie pomoc i inspiracja kilku osób. Szczególnie dziękuję moim Rodzicom, Ewie i Karolinie za wsparcie nie tylko moralne, ale i artystyczne, Ninie i Kubie za konsultacje merytoryczne, Fryderykowi za uwagi lingwistyczne i wszystkim tym, którzy swoimi zachętami i radami pomogli mi wcielić mój mały kulinarno-literacki projekt w życie:) Wasze opinie i rady były, są i będą bardzo mile widziane:)
A zatem – do dzieła! Bo kulinarne majstersztyki mogą przecież powstawać nie tylko w najbardziej osławionych restauracjach, ale też – a nawet przede wszystkim – na naszym sfatygowanym, drewnianym kuchennym stole.
*)
OdpowiedzUsuńmogę być Twoim stałym konsultantem jeśli chcesz ;) bo czytelnikiem już jestem. Czekam na wpis i na rozwój bloga. Trzymam kciuki, ale to wiesz...
:) Dzięki za bardzo miłe słowa:) I z góry dziękuję za konsultacje (zresztą nie tylko z góry, bo wiele rad udzieliłaś mi już!!!)
OdpowiedzUsuńmogłabyś dodać sobie zdjęcie do profilu, to sprawia że blog ma ludzką twarz, a tak na poważnie - wiadomo kto prowadzi bloga
OdpowiedzUsuńTak wiem, dodam za kilka dni, tylko najpierw muszę je wybrać;)
OdpowiedzUsuń