czwartek, 10 marca 2011

Caponata – sycylijski gulasz z bakłażanów


Gdy nie wiadomo, o co chodzi – najpewniej chodzi o Jamiego. Zawsze, gdy zapraszam gości i chcę poeksperymentować z nowymi przepisami, najpierw zaglądam właśnie do niego – niekoniecznie po gotowe potrawy, czasem po prostu dla inspiracji. I tak ostatnio, stojąc przed perspektywą wykarmienia gości, po raz kolejny zaczęłam od przewertowania jego przepisów.

Powiem Wam – niełatwo gotuje się dla innych ludzi, szczególnie, gdy chcesz, żeby byli zadowoleni. Ten nie je tego, tamten znowu – tamtego; ktoś nie je mięsa, inny znów jest uczulony na to i na tamto… co tu dużo mówić – same problemy. Problemy, które ja sama też zapewne stwarzam innym, z moim zdecydowanie negatywnym stosunkiem do: indyka, potraw bez sosów, kawioru, wątróbki i całej masy przeróżnych rzeczy, które niekoniecznie wydają się powszechnie nielubiane, a które ja tymczasem staram się omijać. No ale ja to ja, a inni to inni…:) Szukanie potraw „uniwersalnych” bywa więc frustrujące, ale z drugiej strony – stanowi zawsze ekscytujące wyzwanie – co by tu wymyśleć, żeby goście chętnie zjedli?

Jedną z odpowiedzi jest po prostu: urozmaicenie. Nieraz pisałam Wam już, ze najbardziej lubię przygotowywać potrawy proste i szybkie, ale o głębokim i wielopoziomowym smaku. Pewną dodatkową zaletą takich dań (pomijając to, że się przy nich nie zmęczysz;)), jest to, że można zrobić ich kilka i zaoferować gościom całą kolekcję – do wyboru, do koloru:)

Gdy się nad tym zastanowić, na tym polega właśnie model włoski – dużo różnych, choć prostych dań, postawionych na stole przed tabunem ludzi. Jest jedzenie, jest wino i jest miło (to nie miał być rym częstochowski, tak mi się napisało!). Choć na ogół nie starcza mi czasu ani energii na pełen, multidaniowy pakiet, staram się chociaż o kilka opcji, w tym dwie w daniu głównym.

I tak właśnie ostatnio, jako uzupełnienie lub alternatywa dla makaronu w sosie serowym, zrobiłam Caponatę, znalezioną oczywiście u Jamiego.

Jest fenomenalna – szybka w wykonaniu, ale niezwykle lekka i aromatyczna. Smażony na złoto, a potem podduszony w pomidorach bakłażan zyskuje aksamitną, niemal maślaną konsystencję, a wykończenie ze smażonej, słodkawej cebuli z kaparami i oliwkami dodatkowo wzbogaca ten jego delikatny smak. Do tego dużo oliwy, kilka kropel octu balsamicznego, świeża pietruszka i… mmmm, można się delektować, oczywiście najlepiej w towarzystwie swojego ulubionego wina – lub wina po prostu;)

Caponatę można też jeść na zimno, jako antipasti. Polecam!


Dla 4 osób:

2 duże bakłażany, pokrojone w spore kawałki
1 mała czerwona cebula, pokrojona w piórka
2 ząbki czosnku, obrane i pokrojone w cienkie plasterki
1 pęczek natki pietruszki – listki odłożone do posypania, łodygi – posiekane
2 łyżki kaparów, najlepiej solonych (dałam w occie) i odsączonych
garść zielonych oliwek, bez pestek
5 bardzo dojrzałych pomidorów (ze względu na porę roku użyłam pomidorów z 1 puszki)
Oliwa z oliwek
1 łyżka suszonego oregano
sól
świeżo zmielony pieprz
2-3 łyżki najlepszej jakości octu ziołowego (dałam balsamiczny)
łuskane migdały, podsmażone na patelni (opcjonalnie, do podania)

Na dużej patelni lub woku rozgrzej oliwę. Dodaj bakłażana i oregano, posól, po czym dokładnie wymieszaj, tak, by każdy kawałek bakłażana był pokryty oliwą. Smaż w wysokiej temperaturze przez ok. 4-5 minut, od czasu do czasu mieszając (jeśli patelnia jest za mała, smaż bakłażany partiami). Gdy bakłażany będą już złote po obu stronach, dodaj cebulę, czosnek i posiekane łodygi natki i smaż dalej przez kilka minut. Jeśli trzeba, dolewaj w międzyczasie oliwy. Dodaj kapary i oliwki, polej octem, a gdy ten wyparuje, dodaj pomidory i duś na małym ogniu przez ok. 15 minut, aż bakłażan będzie miękki. Dopraw do smaku solą, pieprzem i – jeśli trzeba – octem. Przed podaniem polej gulasz dobrej jakości oliwą; posyp listkami natki i (opcjonalnie) prażonymi migdałami.


15 komentarzy:

  1. Wygląda na bardzo apetyczne i lekkie danie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie opisałaś to danie - bardzo sugestywnie i apetycznie - nic tylko gotować.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, że to wyzwanie - gotować dla kogoś. Zresztą wiem to, też zawsze się obawiam, czy będzie smakowało, bo wkładam w to (gotowanie/pieczenie) dużo serca, ale potrawa powyżej jest pewniakiem, a już "na bank" w Twoim wykonaniu;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy to jest to danie z imprezy? bo chyba je bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za każdym razem trafiasz w mój gust...to niesamowite :) Uwielbiam takie proste, szybkie, śródziemnomorskie dania. Fajnie, że nie boisz się nowości, gdy gotujesz dla kogoś :) Zawsze jest nutka ryzyka, ale chyba najważniejsi są ludzie, wspólne spotkanie, rozmowy...tak jak we Włoszech :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bakłażany bardzo lubie i cieszę się , że u nas są tez coraz bardziej popularne

    OdpowiedzUsuń
  7. zaniemówiłam... Przepiękne wydanie bakłażana, mmm:)

    OdpowiedzUsuń
  8. kulinarne-smaki: nie tylko wygląda, rwnież takie właśnie jest:) bardzo je polecam!

    Lekka - dziękuję:) danie rzeczywiście lekkie i proste, a przy tym bardzo szybkie w wykonaniu - same zalety:) Pozdrawiam!

    Sabienne - dziękuję:) Zgadzam się, z gotowaniem dla innych zawsze jest kłopot, bo czuje się presję... ale z drugiej strony, gdy wkładasz w przygotowanie posiłku dużo serca - nie może nie wyjść przepyszne!

    Ni na - nie dokładnie, ale podobne, szczególnie jedzone na zimno.

    Escapade - miło mi i dziękuję! A przepis polecam zdectodwanie:)

    Mono - zgadzam się, bakłażan to super warztwi:)

    Źenia - bardzo dziękuję i bardzi Ci polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Caponata wygląda bardzo pysznie! Jamie ma doskonałe wyczucie smaku i potrafi łączyć składniki jak nikt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy coś co sycylijskie może nie być smaczna??? Nie! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bakłażany uwielbiam ,a twój gulasz wyglada wyśmienicie i pewnie taki jest w smaku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Amber - zgadam się! Jamie górą!

    ka.wo: fakt, wszystko co sycylijskie musi być pyszne:)

    Kasinka - ja też uwielbiam bakłażana! Rzeczywiście to pyszne danie, spróbuj koniecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. wygląda bardzo apetycznie trzeba przyznać! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Do bakłażanów powoli się przekonuję, ale gdybym zjadła Twój gulasz to myślę, że zaraz zostałabym ich wielką fanką,to musi być pyszne.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. jeśli gulasz, to nad ogniem koniecznie :)
    w kociołku http://www.meble-ogrodowe-sklep.pl/kociolek-wegierski-farmcook-inox-trojnogu-p-1072.html
    bakłażanowy gulasz z pewnością przepyszny :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...