Moi drodzy,
Dziś bardzo szczególny dla mnie dzień – Blog „Delikatessen” obchodzi pierwsze urodziny!
Co ciekawe – choć w czasie, gdy publikowałam kolejne przepisy na zupy, przekąski i wypieki w moim życiu zdarzyło się bardzo wiele, to w dniu, gdy mija rok mam okazję siedzieć na tej samej kanapie, po turecku, z laptopem na kolanach i kubkiem mocno osłodzonej herbaty przed sobą – tak, jak wtedy, gdy pod wpływem impulsu zdecydowałam się na stworzenie bloga.
Kilka dni zajęło mi ogarnięcie podstawowych mechanizmów działania serwisu, i w środę, 8 grudnia 2010, opublikowałam na stronie pierwszy wpis.
Jest wiele osób, którym zawdzięczam pomoc w rozruszaniu „Delikatesów” – w tym Ninie, która pierwsza poddała mi myśl założenia takiej strony i wyjaśniła podstawy działania Bloggera. Masie innych osób dziękowałam i dziękuję za inspirację, zachęty i różnego rodzaju pomoc w tym, by mój blog rozwijał się i prosperował.
Specjalne podziękowania należą się jednak Wam, moi drodzy Czytelnicy – gdy zakładałam „Delikatessen”, robiłam to głównie dla siebie, nie sądząc, że ktoś naprawdę będzie chciał czytać moje wynurzenia i czerpać inspirację moich przepisów. A potem zainstalowałam sobie statystykę wejść i zobaczyłam, jak z miesiąca na miesiąc rośnie liczba wejść, jak – nawet wtedy, gdy czasu na pisanie bardzo mi nagle zabrakło – Wy wciąż wchodziliście i czytaliście:)
I choć bloga piszę niby dla siebie, to jednak – DZIĘKUJĘ. Dziękuję, bo to Wy powodujecie, że gotowanie i pisanie o nim sprawia mi taką radość.
„Delikatessen” to miejsce, w którym jedzenie jednoczy ludzi. Wpadają po chleb, konfitury, francsuki ser i lasagne z garmażerii, zamawiają kawę i wypijają ją przy jednym z przygotowanych przez właścicieli stoliczków. I ja też chciałam, by mój blog był miejscem takich spotkań – może nie dosłownie, ale wirtualnie na pewno:) I jak dbały właściciel dobrych delikatesów zapraszam Was gorąco – wpadajcie na bloga jak najczęściej, bo to Wy tworzycie jego klimat!:)
W ramach podziękowań chciałabym dać Wam urodzinowy prezent od Delikatesów – najłatwiejszy przepis na ciasto drożdżowe, z jakim się kiedykolwiek spotkałam! Przepis przekazała mi ostatnio moja Babcia. Jego ogromna zaleta polega na tym, że nie wymaga wyrabiania i ugniatania (zmory wszystkich kucharek), a mimo to wychodzi lekkie, pulchne i aromatyczne – jak włoskie panettone. Zdumiewające jest to, że efekt końcowy w niczym nie ustępuje tradycyjnym puchowym babom, które wymagają ton jajek i całych godzin wyrabiania – a ciasto smakuje przepysznie!
½ kg mąki
3 całe jajka + 2 żółtka (białka zachowaj do posmarowania ciasta)
¾ szklanki cukru
10 dkg masła
6 dkg drożdży
1 opakowanie cukru waniliowego
garść rodzynek
¾ szklanki mleka
szczypta soli
Kruszonka:
200 g mąki
100 g masła
100 g cukru
1) W ciepłym mleku rozetrzyj drożdże i 2 łyżeczki cukru. Odstaw na ok. 20 minut, aby całość podrosła.
2) W międzyczasie wbij do garnka 3 jajka i 2 żółtka, wsyp cały cukier i szczyptę soli.
3) Masło rozpuść i wlej wąską strużką do jajek, stale mieszając.
4) Do tak powstałej mieszaniny wlej wyrośnięte drożdże.
5) Całość dokładnie wymieszaj i pozostaw do wyrośnięcia na min. 3 godziny. Pamiętaj jednak, że po upływie tego czasu mieszanka nie będzie miała ciekawego wyglądu – bardziej będzie przypominać zważone, lekko sfermentowane „coś”, niż wyrośnięty zaczyn. Nie przestrasz się – tak właśnie ma to wyglądać:)
6) Pod koniec czasu wyrastania masy zrób kruszonkę, siekając masło, mąkę i cukier (prosty przepis znajdziesz np. tutaj). Rodzynki sparz w gorącej wodzie.
7) Gdy mieszanina drożdży i jajek urośnie, wsyp mąkę i rodzynki. Całość dokładnie wymieszaj, aż powstanie gęsta, gładka masa – możesz zrobić to w malakserze (z mieszakami hakowymi), ale mieszanie powinno być na tyle łatwe, że możesz zrobić to ręcznie. Bardzo szybko i łatwo powinna powstać gładka, gęsta masa.
8) Formę wyłóż papierem do pieczenia, następnie wylej masę drożdżową i dobrze posmaruj białkiem, jednocześnie wyrównując powierzchnię ciasta. Na wierzch wysyp kruszonkę.
9) Wstaw do ZIMNEGO piekarnika (nie nagrzewaj go wcześniej!), ustawionego na 150º C dopiero w momencie wstawiania ciasta.
10) Piecz przez 30 min w temperaturze 150º C. Następnie zwiększ temperaturę do 200º C i piecz, aż ciasto się zrumieni, a wkładany do niego patyczek będzie suchy – w moim wypadku było to ok. 10-15 minut.
Drożdżowe są przepyszne, nadadzą się na każdą okazję. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Taki rok to nie byle co :) Oby kolejne były jeszcze lepsze i sprawiały Ci jeszcze więcej frajdy :)
OdpowiedzUsuńA drożdżówka dobra jest zawsze :)
Sue - to prawda:) Takie "sztandarowe" ciasto :)
OdpowiedzUsuńGin - dziękuję Ci bardzo:) Cieszę się niezwykle i z przyjemnością myślę o tych wszystkim, co mogłabym jeszcze poprawić - wyzwanie na przyszłość:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
zdziwiłaś mnie, że to już rok! ten czas leci jak szalony
OdpowiedzUsuńżyczę Ci kolejnych lat tutaj
Smaczny był to rok u Ciebie!
OdpowiedzUsuńCiasto na urodziny pyszne.Można się częstować?
Gratulacje - oby ta pierwsza rocznica nie byla ostatnia!
OdpowiedzUsuńNina - dziękuję:) a czas rzeczywiście leci bardzo szybko...
OdpowiedzUsuńAmber - bardzo Ci dziękuję; częstuj się oczywiście :)
Maggie - ja też mam taką nadzieję...;)
Pozdrawiam Was serdecznie!
no to sto lat!! :) i samych sukcesów kulinarnych :) ah jak ja dawno dobrej drożdżówy nie jadłam :P
OdpowiedzUsuńAleż mam spóźnienie! Przepraszam! Wszystkiego dobrego! Bloguj nam dalej:)
OdpowiedzUsuńUściski:*
Gratulacje! Częstując się urodzinowym ciastem, życzę jeszcze wiele radości z prowadzenia bloga, kolejnych rocznic i pyszności :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj naj dla Ciebie i bloga :D i chociaż trafiłam na niego dopiero dziś to postaram się tu częściej wpadać, żeby nadrobić zaległości w Twoich smakołykach :-)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio obchodziłam pierwsze urodzinki :) dziwne to uczucie, czas tak szybko płynie...
a juz po urodzinach wpadam zycząc dobrego Roku !! bo cóz dziś mogę napisać :)) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńSpóźnione ale szczere-wszystkiego najlepszego, po prostu:-)
OdpowiedzUsuńWysyłam Tobie spóźnione (bardzooooo), ale za to szczere życzenia urodzinowe! Bądź z nami, inspiruj nas i nadal sprawiaj,że delikatesy to miejsce ciepłe, szczere i spontaniczne, tak jak Twój pomysł, by tu dołączyć :):) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis!
OdpowiedzUsuńI kto powiedział, że ciasto drożdżowe jest skomplikowane? Sama też je często robię i zawsze się udaje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń