niedziela, 25 września 2011
Jak delikatessen bloga nie pisała. Hiszpańskie flaki z kiełbasą chorizo duszone w pomidorach i czerwonym winie.
No więc pamiętacie zapewne mój ostatni post... kiedy to było? 1 sierpnia. Prawie dwa miesiące temu... proszę bardzo.
Już miało być tak pięknie, już post miał gonić post, a zamiast tego - to ja goniłam za czasem, którego miałam dla siebie wyjątkowo mało. Łatwo jest wejść w pewną rutynę. Łatwo się dyscyplinować wiedząc, że robisz coś niejako zgodnie z harmonogramem. Dużo trudniej za nim podążać, gdy raz z tej rutyny wypadniesz.
I tak właśnie było ze mną. Nie miałam czasu i tyle. Ale szkoda mi tych wszystkich postów, których nie napisałam, tych wszystkich pysznych potraw, których nie uwieczniłam, tych wszystkich myśli, którymi się z Wami nie podzieliłam. No ale - trudno. Whatever. Kilka dni temu bardzo zmobilizowała mnie Nina, tłumacząc, że brak czasu to żadna wymówka. "Nowy początek" - jak to określiła. I wiecie co? - w sumie ma rację. Zawsze da się wykroić kilka chwil tu i tam, żeby robić to, co się kocha. I tak samo, jak dalej znajduję czas na gotowanie, tak samo chcę go znajdować, by się z Wami tym gotowaniem podzielić.
Niestety zaprzepaściłam masę wspaniałych zdjęć rewelacyjnych potraw - to długa historia - ale, wyposażona w nowy aparat, zaczynam od nowa! Co prawda nie opanowałam jeszcze wszystkich związanych z nim kwestii technicznych, więc przez kilka wpisów będę musiała posiłkować się fotografiami z dość zamierzchłych czasów, mam jednak nadzieję, że i tak znajdziecie tu coś dla siebie:)
A dziś - inspirowany słońcem, Hiszpanią i "Piątą Ćwiartką" (fenomenalną restauracją Kręglickich w warszawskich "Arkadach Kubickiego") - nietypowy przepis na flaki, czyli jedyne podroby, jakie jadam:)
Spróbujcie koniecznie!
Flaki z chorizo duszone w pomidorach i czerwonym winie*
4 Porcje
1 kg flaków wołowych, dobrze oczyszczonych i poszatkowanych (do dostania u dobrego rzeźnika lub w delikatesach)
20 dkg kiełbasy chorizo (można zastąpić inną kiełbasą z wędzoną papryką), pokrojonej w plasterki
2 duże cebule, pokrojone w piórka
0,5 kg świeżych pomidorów gruntowych pokrojonych w cząstki (lub 2 puszki pomidorów)
2 ząbki czosnku, posiekane
1 papryczka chilli, posiekana (pestki można usunąć lub zostawić, w zależności od tego, jak ostre ma być danie)
100 ml wytrawnego czerwonego wina
100 ml bulionu warzywnego (opcjonalnie)
2 łyżeczki słodkiej papryki
1 łyżka cukru (opcjonalnie)
Szczypta majeranku i tymianku
Sól
Pieprz
Natka pietruszki (do posypania)
4 łyżki kwaśnej śmietany (opcjonalnie)
W dużym rondlu rozgrzej 3-4 łyżki oliwy i wrzucić plasterki kiełbasy chorizo. Gdy się przyrumienią, zdejmij je z ognia i odsącz na bibule, a na tę samą oliwę wrzuć cebulę, czosnek i chilli i duś na małym ogniu, aż nabiorą słodyczy i złotawego koloru (nie powinny jednak się przyrumienić!). Przełóż je do miseczki, zwiększ ogień i dodaj do rondla flaki. Smaż przez 2-3 minuty, aż się przyrumienią, dodaj paprykę, majeranek i tymianek, dokładnie wymieszaj, a następnie dodaj pomidory i podsmażaj przez kilka minut. Zalej winem i ewentualnie bulionem (jeśli chcesz, by flaki miały bardziej wodnistą, tradycyjną konsystencję zupy), dodaj chorizo i duś na małym ogniu przez ok 20 minut. Dopraw do smaku solą i pieprzem.
Podawaj posypane natką pietruszki. Ja - choć to niezbyt hiszpańskie - zdobię danie kleksem gęstej śmietany, dla złagodzenia smaku. Szczególnie polecam z kieliszkiem czerwonego wina i świeżym śródziemnomorskim chlebem na oliwie!
* Powyższy przepis odtworzyłam na podstawie dania podawanego w warszawskiej restauracji "Piąta Ćwiartka" Agnieszki i Marcina Kręglickich. Odtwarzając przepis, częściowo inspirowałam się tym znalezionym tutaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Delikatessen! No tak to jest z tym blogowaniem;)
OdpowiedzUsuńAle powroty są cudowne, a u Ciebie w dodatku bardzo, bardzo apetyczne!
Pozdrawiam Cię serdecznie;)
no nareszcie!
OdpowiedzUsuńa te flaki to są chyba już takie podgotowane?
wiesz, że byłam w lipcu w tej restauracji Kręglickich, wzięłam nawet menu, bo planowałam uroczystą kolację i chciałam je dokładnie przestudiować. Poczytałam jednak recenzje - takie sobie i ostatecznie zrezygnowałam, Przyznam jednak, że miejsce mają piękne, wystrój też.
Anno-Mario: dziękuję za przemiłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńAno tak to jest właśnie niestety, choć z drugiej strony - jeśli blog to zobowiązanie, to przynajmniej dające wiele radości! :) Pozdrawiam:))))
Nina - no nareszcie nareszcie! Flaki najlepiej podgotowane oczywiście:)
Ja raczej w wypadku Piątej Ćwiartki stykam się z pozytywnymi opiniami, ale myślę, że wrażenia bardzo zależą od tego, czy ktoś lubi podroby, czy nie. Ja za nimi nie przepadam (poza flakami oczywiście;)) więc nigdy nie jest to mój wybór nr 1, ale do samej restauracji zastrzeżeń nie mam:) Pozdrawiam!
ja tylko na chwile ..jutro bede znowu..i poczytam cos Ty nawypisywała na usprawiedliwienie :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny powrót!
OdpowiedzUsuńFlagi z chorizo to moje ulubione danie u Kręglickich.
Sama jednak nigdy nie robiłam.
Ale czas to nadrobić.
Pozdrowienia!
Mona - ech, no tak wyszło...;) Ale cieszę się, że już jestem:)
OdpowiedzUsuńAmber - w takim razie cieszę się, że tak trafiłam!
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Ten przepis pycha..:) flaki lubię ..a dziś kupiłam inne podroby - serca drobiowe i trzeba jakis gulasz wykombinowac ..Pozdrawiam i Ciesze sie ,ze jesteś..:)
OdpowiedzUsuńJesteś:))
OdpowiedzUsuńOj delikatessen, muszę Ci powiedzieć, że ja mam ogroooomne doświadczenie z wypadaniem z rutyny...no cóż taka już ma natura, trochę z tym walczę a trochę staram się zaakceptować:)
A przepis bardzo intrygujący, dla mnie zupełnie nowy, a ponieważ podroby bardzo lubię, muszę więc zapolować na jakiegoś woła:)
Pozdrawiam bardzo gorąco:))
Mona - cieszę się bardzo, że przepis się podoba! Gulasz z podrobów? Ciekawe! Co prawda kompletnie nie moja bajka, ale z chęcią przeczytam o takim przepisie u Ciebie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻenia - no jestem:)zgadzam się - czego nie można zwalczyć, trzeba po prostu polubić i oswoić:) Wypróbuj koniecznie! Myślę, że by Ci smakował...:) Serdeczności!