Pisałam Wam kiedyś o zamiłowaniu Anglików do herbaty i całej kolekcji herbacianych przysmaków, które w związku z tym wymyślili. Wśród nich scones i flapjack’i to zdecydowany hit, ale całkowicie ex aequo zaszczytne pierwsze miejsce w herbaciano-zakąskowym rankingu zajmują z nimi angielskie maślane ciasteczka. Są rewelacyjne. Po prostu – przepyszne. Jakby Wam to wyjaśnić? Leżą sobie na tacy czy talerzyku – złociste i pulchniutkie, choć raczej nieregularne w kształtach i wizualnie niedoskonałe. Raczej nie chwaliłby się nimi cukiernik francuski czy belgijski, i nie postawiłby koło bakaliowych tart lub palmière’ów. Ale weź tylko takie maleństwo do buzi, a zaraz zrozumiesz, dlaczego Anglicy tak je kochają. Choć na pierwszy rzut oka wydają się twarde i chrupiące, dosłownie rozpływają się w ustach, zostawiając rozkoszny, maślano-słodkawy smak. Mają aksamitną konsystencję i rewelacyjnie smakują zarówno jako „zagryzka” do herbaty, jak i maczane w ciepłych napojach.
A co naprawdę ważne – robi się je błyskawicznie. Pamiętam, że kiedyś bardzo spieszyłam się do mojej przyjaciółki na jakiś nasz babski wieczór, ale bardzo chciałam przynieść jej coś domowego. Ciasto nie wchodziło w grę, bo czasu miałam naprawdę mało, wybór padł więc właśnie na takie angielskie cookies. Zrobiłam je dosłownie w ostatniej chwili, a potem z wielkim smakiem zagryzałyśmy nimi słodkie wino deserowe…
W kuchni nie jestem szczególnie ortodoksyjna, ani nawet konserwatywna. Wypróbowuję wszystko, co wpadnie mi w oko, i na ogół maksymalnie upraszczam sobie życie. Nie lubię kulinarnego zawracania głowy i zazwyczaj skrzętnie omijam przepisy, które zapowiadają się czasochłonnie (o ile oczywiście nie chodzi o coś specjalnego, jak na przykład o sushi, które potrafię wyrabiać przez cały dzień na wieczorną kolację czy imprezę). Ale na domowe ciasteczka bardzo Was namawiam. Tak samo, jak w wypadku własnoręcznie robionego majonezu – pracy jest przy nich mało, a efekt – nieporównanie lepszy od tego, który osiągniecie, sięgając po towar ze sklepowej półki.
Dlatego – pieczcie ciasteczka! Z pewnością bardzo posmakują Wam i Waszym gościom podczas popołudniowej herbatki:)
Pieczenia ciasteczek według poniższego przepisu nauczyła mnie moja Mama:) Obie uwielbiamy je robić!
Na ok. 40 ciasteczek potrzebujesz:
1,5 szklanki mąki
1 kostka miękkiego masła, pokrojona na mniejsze kawałki
2 jajka
½ szklanki cukru
1 paczka cukru waniliowego (ok. 16 g)
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
3-4 łyżki płatków owsianych
kilka kropel esencji migdałowej
100 g płatków migdałowych lub mielonych migdałów (opcjonalnie)
Piekarnik nastaw na 180° C. W robocie kuchennym utrzyj na krem masło z cukrem i cukrem waniliowym. Wciąż ubijając, dodaj mąkę, proszek do pieczenia, esencję migdałową i całe jajka. Ubijaj, aż całość nabierze gładkiej, jednolitej konsystencji. Dodaj płatki owsiane i (opcjonalnie) migdały. Wymieszaj. Masa powinna być gęsta i kleista, ale zwarta. Jeśli masz wrażenie, że jest zbyt rzadka, dodaj 1 lub 2 dodatkowe łyżki płatków owsianych. Łyżeczką wykładaj „kupki” masy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, zachowując dość duże odległości, bo ciasteczka bardzo urosną. Wstaw blachę do piekarnika. Piecz partiami przez ok. 8 min, aż ciasteczka staną się pulchne i rumiane. Ciasteczka będą miękkie w momencie wyjęcia – stwardnieją dopiero, gdy wystygną. Podawaj do herbaty lub podjadaj, gdy tylko masz ochotę;) Noooo, może nie aż tak – te ciasteczka to niestety straszny kaloryczny zdrajca;)
Ale ciekawy tekst - przeczytałam z prawdziwą przyjemnością - lubię takie informacje z pierwszej ręki.:) Najbardziej właśnie te dotyczące stylu życia - tak innego, niż nasz.:)
OdpowiedzUsuńA ciasteczka migdałowo-maślane to musi być sama ciasteczkowa poezja! Szaleńczo lubię już oba smaki oddzielnie, a co dopiero razem.:)
Uwielbiam tutejsze shortbready, maślane ciasteczka, bez zbędnych dodatków i, tak jak piszesz, rozpływających się w ustach. Twoje ciasteczka napewno bym podgryzała nie tylko do herbatki:)
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka, na pewno pyszne
OdpowiedzUsuńLekka - cieszę się, że tekst Cię zaciekawił:) Ciasteczka rzeczywiście pyszne, może nie ma co z nimi szaleć na co dzień, ale są świetne do herbaty albo właśnie na szybko dla gości...:) Ci Anglicy to jednak swoje wiedzą! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻenia - ja też je wszystkie uwielbiam:) A te ciasteczka również zajadam niestety nie tylko pijąc herbatę;) Uściski!
Kasinka - dziękuję:) Pyszne pyszne, spróbuj koniecznie:)
Pieczcie ciasteczka - ten postulat popieram całkowicie i podpisuję się pod nim obiema rękami. Ciasteczka świetne zresztą, spróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuńPoczułam się niczym jak Anioł ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Evitaa - dziękuję Ci:) Spróbuj koniecznie! komu jak komu, ale Tobie, znawczyni pysznych słodkości, smakować powinny na pewno! :)
OdpowiedzUsuńBiedroneczko - :) Upiecz i wypróbuj!
Pozdrawiam Was serdecznie!
Śliczna filiżaneczka :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka oczywiście też urocze :)
Pozdrawiam cieplutko bo na dworze dziś ponuro, szaro i pochmurno :/
Mam pytanie :) Czy masło mogę zastąpić olejem rzepakowym? Ile szklanek należy go wlać? W ostateczności może kokosowym (mówię tak, bo ten akurat staram się oszczędzać)? ;)
OdpowiedzUsuń